2020-06-03 Karmienie szczeniaka << powrót do listy

Karmienie szczenięcia

Maluszki zanim wyjadą do swoich nowych domków podstawowe posiłki dostają u mnie 3x dziennie.

Rano o 7 dostają puszkę, w obiad o 14 też puszkę a na wieczór, koło godziny 19 mięsko surowe . Cały czas mają dostęp do karmy suchej i tego im nie ograniczam, lubię jak maluchy są okrągłe.

W nowym domku nie muszą Państwo przestrzegać tych samych godzin, trzeba je dostosować do dobowego życia nowej rodzinki. Nie musi też być dokładnie taki rozkład i to samo do jedzenia. Można karmić tylko suchą karmą (dawkowanie zazwyczaj jest na opakowaniu karmy), można dawać tylko puszki. Karmienie surowym mięsem wymaga znajomości podstaw barfowania - do surowego mięsa bowiem trzeba dodać suplementy.

Ilości - jest takie powiedzenie - Pańskie oko konia tuczy - często to co jest napisane na opakowaniu karmy nijak się ma do zapotrzebowania malucha. Trzeba patrzeć czy maluch się najada, ale nie przejada. Na początku proponowała bym podzielić puszkę 400g na 4 posiłki, mięsko to nieduży klopsik. Pamiętać trzeba, że jeśli maluch dostanie jakieś smaczki, gryzaczki czy inne nagrody to może niechętnie zjadać posiłek.

Wszelkie dokarmianie psa między posiłkami (szczególnie jedzeniem ludzkim) skutkuje niechęcią do psiego jedzenia. Oczywiście karmę sucha i puszki , którymi maluch jest karmiony u mnie w hodowli można zmienić. Ja nie jestem przedstawicielem żadnej z tych firm. Karmię tym gdyż nie miałam nigdy problemów ze strony układu pokarmowego, kupy są eleganckie a maluchy chętnie to jedzą.

Oczywiście oprócz karmienia ważny jest też dostęp do wody i powinien być stały. Pies nie może zostać bez wody, szczególnie przy karmieniu tylko suchą karmą.

Kwestią, którą trzeba jeszcze poruszyć przy karmieniu malucha jest apetyt. I tak jak z charakterem tak też w przypadku jedzenia są osobniki, które zjadły by "konia z kopytami" a zdarzy się egzemplarz z tych "Tadków niejadków" 

Należy pamiętać, że ja mam ułatwione zadanie z niejadkami, bo choćby nie było chęci na posiłek to w grupie konsumuje się chciwiej i chętniej. Jeden nakręca drugiego i posiłek znika w minutkę. Jak taki niejadek wyjedzie do nowego domku i nie będzie mieć konkurencji przy misce to prędzej czy później zaczyna kręcić noskiem na jedzonko. 

Nie należy wtedy zmieniać karmy czy systemu karmienia, z reguły te kilka dni trzeba przeczekać - zachować godziny posiłków, nie dokarmiać pomiędzy a po karmieniu schować miseczkę. Po kilku dniach w nowym domu, wszystko wraca do normy. 

To samo tyczy się pożeraczy wszystkiego, określona ilość pokarmu, określone godziny karmienia. Nie dokarmianie między posiłkami. Szczeniak z żarłoczności i rzucania się na miskę wyrośnie. 

Pozdrawiam moich czytelników :)